Planowany na wrzesień remont początkowo miał obejmować tylko kuchnię i łazienkę. Plany jednak uległy zmianie i do remontu dołączy również jadalnia. O ile jest to pomieszczenie bardzo pożądane w wielu domach, tak u nas praktycznie nie było używane. Winą trzeba obarczyć nadmiar mebli, który utrudniał siadanie przy stole. Ponadto w jadalni znajdowały się często naczynia, które trafiały tam ze względu na zbyt małą ilość wolnej przestrzeni w kuchni. Mam nadzieję, że dzięki remontowi, jadalnia zostanie wreszcie zauważona i będzie można tam codziennie jeść obiady.
ściany
Ten, kto boazerią potraktował pół mojego domu (jadalnia, mój dawny pokój i ganek) powinien dostać po głowie. Być może 20 lat temu był to hit mody. Teraz jednak nie mogę na nią patrzeć. Owszem, wnętrze wydaje się cieplejsze dzięki zadeskowaniu, ale ileż można?! Na szczęście przy okazji remontu boazeria zostanie zdjęta (z niecierpliwością czekam na tę chwilę) i zastąpią ją płyty gipsowe. Razem z mamą planujemy pomalować ściany na biało, żeby nadać jej świeżości, rozjaśnić i nie dodawać kolejnych barw do kompletu, ponieważ między kuchnią a jadalnią nie ma drzwi, a jedynie łuk. Jest to jedno pomieszczenie, w którym na wyższym poziomie znajduje się kuchnia, a na niższym jadalnia.
Podłoga
Aktualnie w jadalni mamy rudawe, kwadratowe płytki. Nie jest to może spełnienie marzeń dekoratorów, ale w ostateczności... nie jest to jeszcze tragedia. Według planu podłoga będzie jednakowa w łazience, kuchni i jadalni, ponieważ wszystkie trzy pomieszczenia łączą się i stanowią połowę domu. Będzie to ciemna podłoga imitująca drewniane deski.
STÓŁ, KRZESŁA I SIEDZISKO
Aktualnie w jadalni znajduje się stół, dwa krzesła i siedzisko, czyli ławka w kształcie litery L. Poprzez to "zagięcie" dojście do stołu jest bardzo utrudnione i zazwyczaj wymaga wchodzenia po ławce. Ustaliliśmy, że stół i krzesła zostaną, ponieważ w zeszłym roku odnawialiśmy je i na nowo lakierowaliśmy; a siedzisko nieco skrócimy - właśnie o tę krótszą część. Meble są jasne, sosnowe.
POZOSTAŁE MEBLE
W jadalni znajduje się również lodówka, która nie zmieni swojej lokalizacji, a także dwie wiszące szafki. W środku przechowujemy szkło - naczynia, które używa się rzadko, zazwyczaj od święta. Dzięki temu, że meble kuchenne będą zabudowane od samego sufitu, zyskamy trochę więcej miejsca do zagospodarowania. Mamy też nadzieję pozbyć się niektórych zbędnych szkieł, więc szafki w jadalni będą zbędne i spokojnie można będzie się ich pozbyć. Gdzieś pod oknem znajdą się "awaryjne" taborety, które na nowo (już wkrótce) obiję materiałem tapicerskim i odnowię. Jeśli zabraknie miejsca, zawsze będzie można po nie sięgnąć.
DODATKOWE OZDOBY
Często jadalnia staje się naszą tymczasową pracownią. Kiedy wiem, że na zrobienie danej rzeczy będę potrzebować kilku dni, rozkładam się w jadalni. Mam do dyspozycji duży stół, który wystarczy zabezpieczyć folią, nie muszę się martwić, że coś pobrudzę lub zniszczę, mogę pozostawić wszystko rozłożone nie martwiąc się, że będą komuś przeszkadzać, a potrzebne narzędzia i przyrządy są pod ręką, w pomieszczeniu obok. Z tego powodu, często w jadalni można znaleźć wytwory mojej bujnej wyobraźni, które nie znalazły miejsca w pokojach, a mimo wszystko nie chcę ich wyrzucić. Malowane butelki, suszone bukiety, przerabiane doniczki, świeczniki i pudełka. Wszystko i nic. Po remoncie jadalnia ma być miejscem, w którym nie będzie przypadków. Znajdzie się tam to, co będzie pasować. Z pewnością zioła. W białych doniczkach lub metalowych wiaderkach, ustawione na wiszącej półce. Każde z nich będzie oznaczone tabliczką z nazwą. Na ścianie zawiśnie zegar i obrazki w jasnych sosnowych ramkach. Na siedzisku będą kolorowe poduszki, a na stole bieżnik i świece. Na parapecie postawimy lampiony, a nisko nad stołem będzie wisiała biała lampa. Gdzieś na ścianie przykleimy kawałek tapety tablicowej, albo oprawimy ją i zawiesimy w pomieszczeniu w postaci "obrazu".